Na blogu Ośrodka „Brama Grodzka -Teatr NN” opowiadamy o naszej codziennej pracy: o opiece nad pamięcią Lublina i Lubelszczyzny, poszukiwaniu śladów przeszłości, działaniach kulturalnych i edukacyjnych, sile wolnego słowa i Innym Lublinie. Tu też znajdziecie wpisy o wyjątkowych spotkaniach i niesamowitych ludziach, z którymi mamy szczęście współpracować. Te „opowieści z Bramy” snują dla Was pracownicy działów Bramy Grodzkiej, Trasy Podziemnej i Domu Słów.

Na blogu Ośrodka „Brama Grodzka -Teatr NN” opowiadamy o naszej codziennej pracy: o opiece nad pamięcią Lublina i Lubelszczyzny, poszukiwaniu śladów przeszłości, działaniach kulturalnych i edukacyjnych, sile wolnego słowa i Innym Lublinie. Tu też znajdziecie wpisy o wyjątkowych spotkaniach i niesamowitych ludziach, z którymi mamy szczęście współpracować. Te „opowieści z Bramy” snują dla Was pracownicy działów Bramy Grodzkiej, Trasy Podziemnej i Domu Słów.

Teatr NN

Dom Pereca/ פּרץ-הױז — notatki z budowy

Wielokrotnie przekładaliśmy termin otwarcia wystawy o Domu Ludowym im. I.L. Pereca w Lublinie. Chociaż pierwotnie planowaliśmy pokazać ją już w marcu 2020 roku, jak wszystkie wydarzenia kulturalne, została wstrzymana przez zakaz gromadzenia się ogłoszony w związku z epidemią. Ostatecznie wystawę otworzyliśmy w czerwcu, kiedy obostrzenia zostały częściowo zniesione, dziś natomiast prezentujemy jej wirtualną odsłonę.

Dom Pereca w budowie, 20 maja 1938, zbiory Marka Gromaszka.Wirtualna odsłona wystawy Dom Pereca/ פּרץ-הױז dostępna pod adresem teatrnn.pl/wystawy/dom-pereca

Makieta

Zanim przy Bramie Grodzkiej powstała wystawa o Domu Pereca, już w 2018 roku na makiecie w Ośrodku pojawił się model domu ludowego, który uzupełnił okolicę wzgórza Czwartek i ulicy Lubartowskiej. Wykonania modelu podjął się Marcin Waciński, prywatnie modelarz kolejowy, dla którego – jak sam przyznawał – zbudowanie makiety budynku stanowiło pewne wyzwanie. Po znalezieniu odpowiedniej skali – ta na makiecie w Bramie jest umowna i zmienna – należało przełożyć archiwalne plany i fotografie budynku na model. Po kilku miesiącach prac i poszukiwań najlepszych materiałów i rozwiązań, we wrześniu 2018 roku Dom Pereca w stanie z końca lat 30. – ukończony, ale nieotynkowany – znalazł swoje miejsce na makiecie, domykając symboliczną oś prowadzącą od jesziwy, przez szpital żydowski aż na wzgórze czwartkowe. Ta oś, jak mało co, pokazuje różnorodność i przemiany w ramach lubelskiej społeczności żydowskiej – szpital zbudowany w drugiej połowie XIX w. przez asymilatorów i maskilów; jesziwa, owoc pracy środowisk ortodoksyjnych i chasydzkich; oraz dom ludowy, świecki ośrodek lewicowego jidyszyzmu. Gdy zwiedzający Bramę Grodzką pytają o polsko-żydowskie stosunki, zawsze pokazuję im tę część makiety i zwracam uwagę, że chociaż relacje polsko-żydowskie są zagadnieniem ciekawym, o wiele istotniejsze z perspektywy Żydów były skomplikowane relacje wewnętrzne, które wiązały się z pytaniami o żydowską tożsamość.

Lokal

Kiedy pod koniec 2019 roku postanowiliśmy z Agnieszką Wiśniewską przygotować wystawę o Domu Pereca, zasadniczym wyzwaniem okazało się znalezienie odpowiedniego pomieszczenia. Galeria NN w podziemiach Ośrodka była zajęta przez szereg wystaw, które zapełniły jej grafik na cały 2020 rok, w Bramie Grodzkiej nie było natomiast innego miejsca, w którym dałoby się wyeksponować wystawę czasową. Z pomocą przyszedł Tomasz Pietrasiewicz, który skontaktował nas z właścicielami budynku przylegającego do kamienicy przy Grodzkiej 34 – znajdowało się tam puste pomieszczenie, idealnie spełniające wymogi galerii. Dzięki życzliwości właścicieli i ich prawnika otrzymaliśmy dostęp do lokalu, któremu na potrzeby wystawy nadaliśmy imię galerii Rywki Berger, bohaterki pierwszej organizowanej przez nas wystawy, a przede wszystkim nauczycielki rysunku w szkole im. I.L. Pereca – tej, dla której budowano dom ludowy.

Pomieszczenie przyszłej galerii Rywki Berger

Projekt

Przygotowując wystawę poświęconą Domowi Pereca udało nam się zebrać szereg materiałów dotyczących jego historii, wiedzieliśmy jednak, że zbioru fotografii czy dokumentów rozwieszonych po ścianach zwyczajnie nie można jeszcze nazwać wystawą. Potrzebne było zbudowanie odpowiedniej opowieści – z jednej strony o samym Domu Pereca, a z drugiej opowieści estetycznej, która nadawałaby wystawie odpowiedni ton, rozkładała akcenty i zwykłe pomieszczenie naszej galerii zamieniała w przestrzeń osadzoną we właściwym kontekście. Zależało nam również, żeby – przy zachowaniu własnego charakteru – ekspozycja nawiązywała do wystawy stałej w Ośrodku — stąd m.in. nie ma tam żadnych elementów cyfrowych, dominują naturalne materiały i najprostsze rozwiązania techniczne.

O wystawie pomyśleliśmy jako o biurze projektowym – nieco siermiężnym, niemal socrealistycznym biurze architektów domu ludowego z końca lat 30., którą to wizję uwydatniły jeszcze wysokie sufity i kiczowate gipsowe zdobienia w pomieszczeniu galerii. Poszczególne elementy wystawy składały się więc na opowieść o historii i budowie Domu Pereca, a z drugiej strony miały sprawiać wrażenie uczestnictwa w samej budowie gmachu – jakby zabierały widzów do pomieszczenia na placu budowy, w którym zaraz mogą pojawić się budowlańcy szukający odpowiednich planów albo konsultacji z architektem.

Ekspozycja składa się z następujących elementów: modelu budynku i jego planów; galerii fotograficznej, w której najsilniej wyeksponowane są zdjęcia z poszczególnych etapów budowy; słów Beli Szpiro przeniesionych na ścianę; tablicy z wycinkami prasowymi dotyczącymi budowy i historii Domu Pereca; gabloty z dokumentami; reprodukcji płóciennego transparentu pojawiającego się na zdjęciach dokumentujących budowę; odtworzonych pieczątek Towarzystwa Budowy Domu Ludowego im. I.L. Pereca; wiersza Chaima Fuksa o powstającym gmachu; oraz relacji świadków historii i listy osób, które złożyły się na budowę Domu Pereca, umieszczonych w ramach przypominających szkicowniki geodezyjne. Całość podkreślona jest przez oświetlenie techniczne i reflektory sceniczne zasilane plątaniną kabli zabezpieczonych na podłodze zwykłą taśmą pakową. To bardzo proste rozwiązania, w naturalności barw i materiałów oraz wykorzystaniu gotowych elementów (tablica, gablota, podest pod modelem) bardzo dalekie od multimedialnej pompy, która szturmem zdobywa obecnie muzea.

Wejście

Odwiedzających wystawę wita plakat podświetlony lampami technicznymi. Zależało nam na prostym projekcie, który eksponowałby Dom Pereca i w swojej formie nawiązywał do modernistycznych rozwiązań z okresu międzywojennego (plakat przecina mocna czerwona szarfa, na której znajduje się fragment planu domu ludowego w kontrze). Z drugiej strony odrzuciliśmy pomysły stworzenia plakatu stylizowanego na pochodzący z międzywojnia z wykorzystaniem wyszczerbionych czcionek mających udawać zniszczenia wywołane upływem czasu. Jego czysty projekt miał współgrać z modelem i oddawać dynamikę i nowoczesność, które stały za budową Domu Pereca.

Przy wejściu do wystawy umieściliśmy plakietkę z nazwą galerii oraz fotografię Icchoka Lejba Pereca z kolekcji szklanych negatywów z Rynku 4, którego duch czuwał nad budową domu ludowego oraz, poniekąd, naszej wystawy.

Plątanina kabli zabezpieczonych taśmą pakową

Model

Jednym z głównych elementów wystawy jest umieszczony centralnie model Domu Pereca o wymiarach ok. 25×15 cm, który nawiązuje do zaginionego modelu budynku z 1939 roku wykonanego przez uczniów szkoły im. Pereca na potrzeby ogólnopolskiej wystawy „Żydzi w Polsce”. O ile na makiecie w Bramie Grodzkiej umieściliśmy model „nieotynkowany”, podkreślający niedokończony charakter przedsięwzięcia, o tyle na wystawie zależało nam na pokazaniu modelu idealnego, który pokazywałby Dom Pereca takim, jakim zamarzyli go sobie działacze Żydowskiej Organizacji Szkolnej i Bundu. W sprawie modelu Jacek Jeremicz skontaktował nas z prof. Jerzym Montusiewiczem i dr. Marcinem Barszczem z Katedry Informatyki i Laboratorium Programowania Systemów Inteligentnych i Komputerowych Technologii 3D „Lab 3D” Politechniki Lubelskiej, którzy podjęli się wykonania modelu w technologii druku cyfrowego.

Pierwszym etapem było wymodelowanie szczegółowego modelu cyfrowego, który został zbudowany na podstawie oryginalnych planów budynku inż. Henryka Bekkera przechowywanych w zasobach Archiwum Państwowego w Lublinie. Następnie z modelu cyfrowego należało wygenerować odpowiednią wersję do druku, wyposażoną w elementy podtrzymujące i stabilizujące konstrukcję. Po przygotowaniu tego pliku rozpoczął się wielogodzinny proces drukowania, którego efektem jest bardzo szczegółowy model Domu Pereca, pokazujący piękno oryginalnej konstrukcji, pozbawionej współczesnych naleciałości, które zniszczyły czystą architekturę tego budynku.

 

Plan

Kolejnym elementem wystawy jest oryginalny plan budowlany Domu Pereca, który postanowiliśmy wyeksponować w postaci 9-metrowego wydruku, zajmującego całą wschodnią ścianę galerii. Przygotowanie tak dużego wydruku byłoby niemożliwe bez Marka Gromaszka, który oprócz pomocy w tym zakresie, użyczył na wystawę jedne z najciekawszych zdjęć z budowy domu ludowego. Dzięki przełożeniu planu na tak obszerny wydruk, projekt Domu Pereca oplata całą tę część pomieszczenia i pozwala wniknąć w jego „trzewia” – ogromne rozrysy kolejnych kondygnacji dają wgląd w funkcje budynku i możliwość lepszego zrozumienia jego idei. Poza tym plany te bardzo mocno naznaczają galerię estetycznie, nadają jej „projektowego” charakteru i są bardzo interesujące wizualnie. Kiedy kilka tygodni po wernisażu wystawę odwiedziła Małgorzata Michalska-Nakonieczna, na co dzień wykładająca na Politechnice Lubelskiej, długo i szczegółowo opowiadała mi o pięknie i prostocie tego planu. Dzisiaj, wyjaśniła mi, architekci nie rysują już takich planów, a większość budowlańców nie potrafiłaby przełożyć ich na konstrukcję.

Umieszczenie tego planu na ścianie stanowiło też jedno z największych wyzwań podczas tworzenia wystawy. Wydruk przecięliśmy na trzy części i dzięki pomocy Konrada Nowickiego i Łukasza Pankowca przykleiliśmy rozpuszczalnym klejem do tapet. Chociaż wydruk był przecięty, manewrowanie tak dużymi, nasączonymi klejem płachtami i tak nie należało do najprostszych, a mimo to rezultat bardzo nas zdziwił – udało nam się zachować oś i uniknąć większych przesunięć poszczególnych części.

Bela Szpiro

Ponad planem góruje cytat z artykułu Cwej adresn fun Lublin (folks-hojz o. n. fun I. L. Perec un „Jesziwas Chachmej Lublin”) [jid. Dwa adresy Lublina (dom ludowy im. I.L. Pereca i „Jesziwa Mędrców Lublina”] przywódczyni Bundu w Lublinie, Beli Szpiro, zamieszczony w 31 numerze „Lubliner Sztyme” z 5 sierpnia 1938. Słowa Szpiro w oryginale w jidysz oraz w tłumaczeniu na język polski — „Nie budujemy Domu Ludowego z jakiegoś kaprysu czy luksusu. Ten budynek jest dla nas obecnie palącą koniecznością” — to z jednej strony deklaracja ideowa budowniczych Domu Pereca, a z drugiej kolejny z elementów, który ma wprowadzać widzów w atmosferę uczestnictwa w powstawaniu domu ludowego, jakby memento pozostawione przez Szpiro ekipom budowlanym.

Szablon, od którego odmalowaliśmy słowa Szpiro na ścianie galerii przygotowała Alicja Magiera z Izby Drukarstwa. W wersji w języku jidysz wykorzystaliśmy na nim znaną czcionkę Chaim, która została zaprojektowana w 1929 roku przez Jana Lewitta i do dziś znajduje zastosowanie jako odpowiednik łacińskich czcionek bezszeryfowych.

Gablota i tablica

Zachodnią ścianę galerii otwierają przeszklona gablota i znajdująca się tuż nad nią płócienna tablica „pożyczona” z jednego z korytarzy Bramy Grodzkiej. Na tablicy umieściliśmy wycinki z prasy przed- i powojennej dotyczące Domu Pereca, przekłady wybranych artykułów, fotografie jego budowniczych oraz zestawienia kosztów i materiałów budowlanych użytych na budowę domu ludowego, które przygotował Piotr Sewruk. Wycinki zostały wydrukowane na tanim papierze makulaturowym, zaskakująco dobrze udającym prawdziwe gazety sprzed kilkudziesięciu lat. W gablocie znalazły się natomiast wydruki istotnych dokumentów dotyczących szkoły im. Pereca oraz historii i losów budynku. Podobnie jak w przypadku wycinków prasowych, udają one oryginalne dokumenty — chociaż są to zwykłe wydruki, wrażenie to uwydatnione jest „zabezpieczeniem” w gablocie i podkreśleniami wykonanymi czerwonym ołówkiem kopiowym. Swoje miejsce w gablocie znalazł także ten właśnie ołówek, czerwona pocztówka promująca wystawę oraz 46. nr pisma „Scriptores”, poświęcony powojennym losom Żydów w Lublinie, w którym Dom Pereca odgrywa rolę metabohatera. O ile ołówek i pocztówka są tu warstwą, na której wystawa opowiada o samej sobie, „Scriptores” to „pozaczasowy” katalog – jednocześnie jak gdyby dziennik budowy domu ludowego z jego planami i fotografiami oraz opowieść o jego powojennych dziejach i pokłosiu stojącej za nim idei.

Galeria fotograficzna

Drugą część zachodniej ściany pomieszczenia zajmuje galeria, na której znalazło się 39 fotografii w rozmiarach od 13×18 cm do 50×70 cm przełamanych listem Nechamy Perec (ostatnim przed jej śmiercią), wdowy po I.L. Perecu, do budowniczych domu ludowego w Lublinie. Fotografie, pochodzące ze zbiorów różnych instytucji i osób w Polsce i na świecie, obejmują całość historii Domu Pereca – galeria rozpoczyna się od zdjęć dokumentujących działalność Szkoły Pereca, towarzystw kulturalnych, sportowych i oświatowych, które miały znaleźć swoje miejsce w powstającym gmachu, pokazuje poszczególne etapy budowy (począwszy od wmurowania kamienia węgielnego), uroczystości na placu budowy i wizyty gości z Polski i świata, w końcu okres tuż po II wojnie światowej i dekady późniejsze. W tej części wystawy znalazły się także zdjęcia dwójki wybitnych naukowców, których losy związane były z Domem Pereca – Anny Goldfeder (1891-1993), istotnej badaczki nowotworów i Wolfa Szmunessa (1919-1982), wybitnego epidemiologa, niestrudzonego pogromcy wirusa zapalenia wątroby typu B.

Transparent

Południowa ściana galerii przedzielona jest dwoma wysokimi oknami, częściowo zasłoniętymi dwujęzycznym transparentem – z jednej strony witającym gości wystawy, a z drugiej będącym odtworzeniem transparentu widocznego na archiwalnych fotografiach z wizyty na placu budowy domu ludowego Josefa Baskina, działacza Bundu z Nowego Jorku (fotografia ta eksponowana jest tuż poniżej). Transparent, którego szablon wykonała Alicja Magiera a na zwykłe białe płótno przeniosła Anna Góra, jest chyba najwyraźniejszym przykładem odtwarzania przez nas oryginalnych przedmiotów, znanych jedynie z archiwalnych fotografii i dokumentów. Zdecydowaliśmy się „wytwarzać” takie kopie nie tylko ze względów estetycznych, ale także z prozaicznego braku jakichkolwiek artefaktów związanych z Domem Pereca. Chociaż wielokrotnie zwracałem się do dyrekcji Narodowego Funduszu Zdrowia, obecnego użytkownika gmachu, z prośbą o umożliwienie zwiedzenia niedostępnych części budynku – piwnic czy magazynów – w celu odnalezienia pierwotnych elementów konstrukcyjnych i choćby sfotografowania starych cegieł, z których zbudowano dom ludowy, wszystkie moje prośby zostały odrzucone z uwagi na epidemię.

Karty świadków historii i okładka broszury o Domu Pereca

Na wschodniej części południowej ściany galerii umieściliśmy drewniany klaster z fragmentami relacji świadków historii o Domu Pereca. W klastrze, przypominającym nieco szkicowniki geodezyjne i znanym odwiedzającym Bramę Grodzką z części poświęconej rodzinie Żytomirskich (Agnieszka Wiśniewska zaprojektowała te ruchome ramy w czasach powstawania pierwszej wystawy stałej w Ośrodku) znalazło się 16 kart poszczególnych świadków historii, których opowieści dotyczą przede wszystkim okresu powojennego. Prosty projekt tych kart nawiązuje do wypełnianych na maszynie kart katalogowych, które można jeszcze czasem spotkać w starych szafach bibliotecznych czy archiwalnych. Każda z nich posiada swoją sygnaturę (odsyłającą do zmistyfikowanego, nieistniejącego katalogu), znak nieprawdziwej normy jakości produktu oraz nazwę nieistniejącego producenta tych kart – Zakładów Poligraficznych „Praca” w Lublinie, nawiązującą do przedwojennej drukarni „Praca”, która w lutym 1939 roku wydrukowała broszurę Folkshojz o. n. fun I. L. Perec in Lublin in gang fun der boj-arbet (informacje material), opatrzoną tytułem równoległym w języku polskim: Dom Ludowy im. I.L. Pereca w Lublinie, materiał informacyjny w toku budowy.

Czerwona okładka tej broszury, którą wydobyliśmy ze zbiorów, o ironio, biblioteki Chabad Lubawicz w Nowym Jorku, domyka zachodnią stronę tej ściany pomieszczenia i choć wydaje się niepozorna i nieco schowana, stanowi bardzo ważny element całej wystawy. Broszura, wydana staraniem Towarzystwa Budowy Domu Pereca, jest jednym z podstawowych źródeł o budowie gmachu i stojącej za nim ideologii. Nam, kuratorom, przypomina także o niestety niezrealizowanym pomyśle zreprodukowania jej w całości i umieszczenia na wystawie.

Wiersz Chaima Fuksa i pieczątki Towarzystwa Budowy

Parapety okienne w galerii wykorzystaliśmy umieszczając na nich wiersz Chaima Fuksa o Domu Pereca oraz kopie pieczątek używanych przez Towarzystwo Budowy Domu Pereca. Wiersz Fuksa, emigranta z Lublina, napisany latem 1939 roku w Nowym Jorku to przykład szczerej robotniczej poezji, która w podniosły sposób wyraża wszystkie nadzieje związane z budową domu ludowego w Lublinie. Na wystawie zaprezentowaliśmy go w oryginale w jidysz oraz w przekładzie na język polski prof. Moniki Adamczyk-Garbowskiej, której, jak sama przyznawała, parafrazowanie siermiężnego socjalistycznego języka sprawiło wiele radości.

Na parapetach umieściliśmy również odtworzenia pieczątek – polskiej i w jidysz – pojawiających się na dokumentach wytwarzanych przez Towarzystwo Budowy Domu Pereca. Podobnie jak w przypadku transparentu i innych elementów wystawy, zależało nam tu na sprawieniu wrażenia obcowania z autentycznymi przedmiotami, niemal wyciągniętymi z placu budowy. Stąd pieczątki wykonaliśmy na prostych drewnianych uchwytach, a goście wystawy mogli je odbić na wspomnianych już pamiątkowych pocztówkach (na ich rewersach umieściliśmy wiersz Fuksa) lub swoich egzemplarzach pisma „Scriptores”.

Montaż drewnianych klastrów na karty świadków historii i listę budowniczych.

Filmy

Już w trakcie budowania wystawy rozpoczęliśmy prace nad dokumentującymi i promującymi ją materiałami wideo. Agnieszka Ląkocy-Sulej stworzyła zwiastun wystawy z podkładem muzycznym w postaci hymnu Bundu, pieśni Di szwue (jid. Przysięga) w doskonałym wykonaniu Zahavy Seewald, która chętnie zgodziła się na wykorzystanie jej utworu. Ponadto, Agnieszka Ląkocy-Sulej stworzyła również materiał dokumentujący powstawanie wystawy, do którego swoją interpretację wiersza Fuksa nagrał dla nas nowojorski aktor i dramaturg Jeremy Lawrence; kilkuminutowe „oprowadzanie kuratorskie” dla odbiorców anglojęzycznych; oraz, wspólnie z Konradem Walachniewiczem, zapis wernisażu z czerwca 2020 roku. Za promocję wystawy oraz przeprowadzenie transmisji z wernisażu na naszym profilu na Facebooku odpowiadała Kinga Ludwik.

Lista

Ostatnim elementem wystawy jest lista osób (przede wszystkim z Lublina), które złożyły się na budowę Domu Pereca, umieszczona na wystawie pod transparentem. Pierwotnie opublikowana w broszurze Folkshojz o. n. fun I. L. Perec in Lublin alfabetyczna lista składa się z kilku tysięcy nazwisk (lub inicjałów) oraz przypisanych do nich zawodów; z jednej strony stanowi ona ciekawą panoramę do badań nad rodzajami zakładów pracy w przedwojennym Lublinie, a z drugiej deklarację robotniczej solidarności.

Eksponat ten uzupełniłem własną listą – tym razem 30 osób, które w różnym stopniu, na różne sposoby i na różnych etapach powstawania wystawy pomogły nam przy jej tworzeniu. Podobnie jak dla budowniczych Domu Pereca najistotniejsza była lista osób, które przyczyniły się do powstania gmachu – wyrazicielka pracy dla wspólnego dobra – tak dla mnie właśnie ta lista 30 osób, co podkreślalem na wernisażu, jest najważniejszym elementem całej wystawy.